11 maja 2024r. Imieniny: Igi, Miry, Lwa
Gospodarz strony: Andrzej Dobrowolski     
 
 
 
 
   Starsze teksty
 
Słabości dzisiejszej Trójki: zaangażowanie polityczne, populizm, scjentyzm.

 Jakby tu napisać o błędach w redagowaniu Programu Trzeciego Polskiego Radia? W końcu jeśli nie podoba mi się kilka aspektów w jego pracy, to mogę posłuchać lepszego programu. Czyżby?

 Wśród tych rozgłośni, które dostały od państwa koncesję na nadawanie, mogę via Internet, włączyć RMF Classic (w Garwolinie jego sygnał FM jest nieobecny), a więc rozgłośnię, którą należy uznać za kontynuatorkę dobrej, /kontr/peerelowskiej Trójki. To ona, a nie dzisiejsza Trójka, istnieje n a  o b r z e ż a c h   s y s t e m u  p o l i t y c z n e g o  milcząc o polityce i nie różniąc swych słuchaczy promocją zalecanej ideologii (za komuny Trójka nie gościła polityków partii i rządu, i nie propagowała marksizmu). Mimo zabiegów RMF Classic o szerokie grono amatorów muzyki wszystkich odcieni (od Palestriny do Adele) - stacja ta trzyma poziom ponad-przeciętny.

  Trójka jest zasadniczo gorsza niż w latach PRL, bo wpuściła do studia polityków nieustającego zamętu; bo niektórzy jej prelegenci grzeszą scjentyzmem (kwestię ludzkiego poznania tłumaczą ... budową oka i mózgu - zamiast wytłumaczyć się niekompetencją w epistemologii i nauczyć słuchaczy, że przyrodoznawstwo nie jest wszechwiedzące); a w audycjach prowadzonych z udziałem słuchaczy brak  n a d r z ę d n e g o,  wyrażonego  w p r o s t  litościwego komentarza do bezradności i dezorientacji ludu miast i wsi.

 (Trójka ma w programie jednak wiele ciekawych pozycji, ale raczej wieczorami i w niedziele.)

  W programie nie ma metafizycznego kontrapunktu. Takiego jakim jest muzyka barokowa, klasyków, romantyków, ... , nie ma głębi dobrej muzyki filmowej. Nie posłuchamy sobie nawet przerywników z muzyki Janka AP Kaczmarka przy której cichnie zamęt coraz bardziej otaczającej nas nierzeczywistości, ani Janka Sebastiana Bacha przy której Black Sabath i Led Zeppelin to dziamdziaki.

 Wśród jej gadających głów nie ma - dla równowagi z amatorami status quo - demaskatora fałszu scjentyzmu i postępu, tych wszystkich nowych "instrukcji obsługi człowieka" - jakiegoś apolitycznego reakcjonisty. Nie ma czytania i nie ma pogadanek jakiegoś filozofa nauki czy historyka idei. (Ktoś powie, że tego większość słuchaczy nie zrozumie. I o to chodzi, niechże niektórzy zrozumieją, że niewiele rozumieją, zamiast gadać "mnie tam nikt nie zaimponuje, jak wszystko śledzę w telewizji.")

 Program z misją zamiast hierarchizować spłaszcza.

 RMF Classic powinien dostać koncesję na pasmo ogólnopolskie.

 Obecny system powinien tak dać ciekawą a niegroźną dla siebie enklawę spokoju od samego siebie.

                                                                                                                  Andrzej Dobrowolski

 

 P.S.  Uwaga dla młodzieży.

 Tak jak nie można językiem chemii operującym pojęciami substancji chemicznych opisać ruchu kuli po równi pochyłej, bo chemia mówi o innym plastrze rzeczywistości niż fizyka klasyczna potrzebująca idei równań mate-matycznych, tak też i istota człowieczeństwa wymyka się przyrodoznawstwu, leży poza jego dziedziną w filozofii, meta-fizyce.

 Pojmowanie człowieka jako części przyrody przygotowuje ludzi na zgodę na dobicie na starość.  

 AD

 

"Bez filozofii poszczególne nauki nie wiedzą co wiedzą."

Mikołaj Gomez Davila

 

http://www.czasgarwolina.pl"Zadaniem filozofii obecnie będzie zatem występowanie przeciw "scjentyzmowi", który inspiruje nauki i większość naukowców, a któremu dopiero współczesna epistemologia usiłuje częściowo przywrócić właściwy wymiar. Z łona filozofii zachodniej - jak dobrze wiadomo - wyłoniły się różne nauki zachodnie. Jednakże potem nauki te zbyt często rościły sobie prawo do przywdziewania szat ich matki: nie umiały być tylko i wyłącznie sobą, czyli ograniczonym (i ograniczającym) rozumieniem określonego wycinka rzeczywistości i nazbyt często swoje kategorie o ograniczonej i zawężonej wartości chciały rozciągnąć poza właściwe im granice i zastosować do ogółu rzeczy oraz ostatecznego sensu życia. A jeszcze gorzej było z mentalnością polityków, którzy zbyt często uważali, że prawdą można dowolnie manipulować po to, aby rzeczywistość uczynić możliwie najbardziej plastyczną i podporządkować ją tym celom, które sobie postawili." /.../




"Tych aporii nie da się przezwyciężyć, jak długo pozostaje się w kręgu pitagorejskiej filozofii liczby i w ogóle w granicach filozofii physis. Aby takie trudności rozwiązać, filozofia będzie musiała wyjść właśnie poza horyzont physis. Żeby to jednak uczynić, będzie musiała poczekać na Platona i wraz z nim będzie musiała spełnić to, co on sam, posługując się pięknym obrazem, nazwie "drugim żeglowaniem"; będzie musiała odkryć to, co ponadzmysłowe."

Jan Reale, Historia filozofii starożytnej

.